"Niezależnie, czy Marek Troszyński pisze o Janku, co psom szył buty, czy formułuje świeże i oryginalne postulaty edytorskie, nieodmiennie udowadnia, że żaden tekst, żadne słowo i żadna kreska zapisana ręką poety nie istnieją w próżni,zawsze w sąsiedztwie, na tle czy w opozycji wobec jego innych tekstów, słów i kresek. A w dalszej kolejności - także wobec dzieł innych autorów. Słowacki «poza kanonem» jest traktowany jako całościowe psychiczne uniwersum, nierozkładalne na czynniki pierwsze i integralne od ciała, którego istnienie przedłuża każdy zawijas litery «d» w rękopisie, każdy przecinek postawiony z rozmachem lub namysłem. Prawdy te nie są osobistym odkryciem Troszyńskiego, lecz on, jako jeden z niewielu badaczy Słowackiego, nigdy nie traci ich z oczu. Jego warsztat filologiczny i edytorski pozwolił mu - dzięki wielokrotnej lekturze tekstów Słowackiego - na takie wyczulenie wrażliwości i intuicji, które prowadzi do olśnienia towarzyszącego pierwszemu odczytaniu. Pomiędzy innym dlatego chyba książka trafia do czytelnika, nie pozostawia obojętnym, wyzwala w nim postawę dyskursywną. Daje więc odbiorcy to, co najcenniejsze - inspiracje" (Dariusz Kosiński).