Przy samym schyłku dziesiątego stulecia, za panowania św. Stefana, którego ochrzcił św. Wojciech, Andrzej Żoerard rodem Polak i Benedykt uczeń jego, świątobliwym życiem zaszczycili górę Sobór w królestwie węgierskim. Urodził się Andrzej około roku 978 z bogobojnych rodziców, z ojca producent Żoerarda, z matki Agnieszki, w śladowej Polsce, w miasteczku Opatowcu blisko Wiślicy położonym, a więc na Ziemi Sandomierskiej. W owym to czasie religia chrześcijańska poprzez Mieczysława I książęcia polskiego przyjęta, za jego sprawą należycie krzewiła się w narodzie. Tej więc religii promieniem ogrzani rodzice Andrzeja, gorącymi modły swymi wyprosili u Boga tego synaczka, wychowali go w bojaźni Bożej i pobożności. Żyjąc Andrzej w domu swoich rodziców, upatrzył sobie podobnego naślednika w bogomyślności, imieniem Benedykta. Łaska Ducha Świętego wywiodła obu tych cnotliwych młodzieńców z odmętu świata burzliwego i zaprowadziła ich na ustronie, najprzód nad rzekę Dunajec pod skalistą górę, blisko miasteczka Czchowa w diecezji krakowskiej, gdzie Andrzej z Benedyktem wiódł życie pustelnicze. Potem dwaj ci bogomódlcy dowiedziawszy się o popularnym z pobożności i zakonnej ścisłości klasztorze ojców Benedyktynów, pod przywództwem Filipa opata na Węgrzech, na górze Sobór, w hrabstwie nitryjskim, pragnąc wznieść się do wyższej świątobliwości pustelniczego powołania, opuścili polską ziemię, poszli do owego klasztoru około roku 1002, i z kornym sercem prosili o przyjęcie ich do benedyktyńskiego zakonu. Filip opat oblókł Andrzeja i Benedykta w suknie zakonne i zapisał ich w poczet braci świętego Benedykta...