"Elegijny dziennik podróży" - taką formułą można najkrócej opisać zbiór Grażyny Obrąpalskiej, gromadzący akcydensy odwiedzanych miejsc świata połączone w patchwork ze strzępami autobiografii. Pierwsze podróże odbywają się w przestrzeni, drugie są wyprawami w głąb prywatnego czasu. W poszczególnych aktach poetyckich udział tych dwóch wymiarów bywa różny, lecz chodzi nie tylko o ich proporcje,z reguły hierarchię. Ruch w przestrzeni bywa bowiem wstrzymywany, umożliwiając właśnie podjęcie wstecznej wędrówki w czasie, która okazuje się ekspedycją istotnie ważniejszą. Poetka przygotowując tomik, wahała się pomiędzy nagłówkami, które mogłaby mu nadać: ""W podróży"" albo ""W pamięci"", a ostatecznie zdecydowała się na tytuł, który będzie syntezą tych formuł, lecz zarazem istotniej podkreśli nadrzędność historii wobec geografii. Stanowczo, podróże po Ameryce Środkowej i Północnej służą przeważnie nie prywatnemu odkrywaniu Nowego Świata, ale uwolnionym poprzez tę sytuację wspomnieniom i refleksjom autobiograficznym. Tak przynajmniej wynika ze śladów pozostawionych w postaci wierszy i ułożonych w książkę poetycką. Z posłowia Piotra Michałowskiego