Nad Inowrocławiem wisiała księżycowa noc sierpniowa, jedna z tych nocy, co, jednak jasne, mają tyle smutku i melancholii, że psy spać nie chcą — i wyją przeciągle. Ludzie tak nie czynią, może tylko dlatego, iż pies, gdy mu się wyć chce, siada sobie na środku gościńca i, podniósłszy pysk ku tarczy księżyca, jęczy całą siłą nieskrępowanego obrożą gardła, nie dbając o to, co o nim sąsiad Kurta pomyśli. Człowiek w takich razach ostrożniejszy: gdy płacze, to i wtenczas nie omieszka patrzeć przez łzy, jakie to powoduje na innych wrażenie i czy mu z tym do twarzy? - Tak początkuje się przejmująca opowieść o tym, jak niesprawiedliwość i złośliwość i zawziętość niesprawiedliwego nauczyciela zniszczyła młodego człowieka. Mimo iż nowelka powstała kilkadziesiąt lat temu, to jednak nic się w życiu nie zmieniło.