W tej książce możemy się przyjrzeć z bliska całej plejadzie złoczyńców – od morderców, poprzez złodziei, oszustów matrymonialnych, po mających krew na rękach pedofili, dezerterów-zabójców, fałszerzy i uzurpatorów. Pochylamy się nad pracą sądów w trybie doraźnym i zwykłym, podziwiamy kunszt adwokatów (którym udaje się uzyskać prezydencką łaskę choćby dla mordercy), dziwi nas bezradność sędziów (nieumiejących sobie poradzić z bezczelnymi podsądnymi), sekundujemy działaniom biegłych sądowych, obserwujemy przy pracy najsłynniejszego kata II Rzeczpospolitej, Stefana Maciejewskiego. Zaskakują nas (a może i oburzają) wyroki sądów, czasem aż nadto łagodne, innym razem zaś przesadnie ascetyczne. Zachwyt budzą policyjne pościgi, obławy i brawurowo - co przecież nie było w tamtych czasach normą - prowadzone śledztwa, którymi kieruje najczęściej nadkomisarz Marian Chomrański - śledczy, którego przestępcy mają prawo bać się jak ognia.