Tytuł „Kryzys męskości" nie został wymyślony w celu prowokacyjnym. Okazuje się, że w wyszukiwarce internetowej Google problemowi kryzysu męskości poświęconych jest niemal 20 000 adresów. W Stanach Zjednoczonych i w szerokiej Brytanii kryzysowi męskości poświęcono mnóstwo książek i artykułów i był to temat wielu konferencji.
Wielu uczestników owych debat twierdzi, iż kryzys męskości przybiera formę społeczno-kulturowej epidemii (stawiana jest choćby teza o „końcu męskości"). Inni utrzymują, iż kryzysu męskości nie ma; kategoria ta stanowi wyraz dążenia do potwierdzenia istniejącej dominacji panów w obliczu zagrożeń, które wynikają z emancypacji kobiet.
W dyskusjach relacje pomiędzy płciami postrzegane są nadal przeważnie poprzez pryzmat kwestii kobiecego podporządkowania i męskiej dominacji. Autor podejmuje próbę opisania kryzysu męskości w zróżnicowanych kontekstach i na zróżnicowanych płaszczyznach.
Rezygnuje przy tym z systematycznej analizy naukowych poglądów na temat kobiecości i męskości. Książka dotyczy rutynowych sytuacji, drobiazgów, które wyznaczają rytm ludzkiego życia, poczucie własnej tożsamości płciowej, poczucie ciała, miejsca wśród innych, miejsca w społeczeństwie.
Ponieważ jest to książka o płci, to w książce poruszono na dodatek problem seksualności i seksu, niekiedy przy użyciu śmiałych metafor i sformułowań. Taka jest właśnie ta nasza „płciowa codzienność".