Afrodyta i jej córki. Z zapisków domniemanego... Ptysia Alojzego to kolejna powieść perfekcyjnego śląskiego prozaika, eseisty Witolda Turanta, jednak tym razem to dzieło wykonane z literackim rozmachem.
Autor zabiera czytelnika w szalony i wyuzdany świat paryskich zaułków, gdzie główny bohater szuka... Przygód? Uciech? Prawdziwego uczucia? Bezkompromisowe dzieło, które wciąga od pierwszego akapitu, ostrzegamy - bywa, że robi się niezwykle gorąco!
Jej babkę rżnął ponoć sam Hemingway. Musiała wtedy posiadać z piętnaście lat, może mniej, i była czarna jak węgiel. Nie to jednak jest w tej opowieści najważniejsze. Babka odeszła w mroki historii wraz z wielkimi tego świata, dla których była paryską atrakcją.
Dla niektórych jedną z wielu. Dla innych tą główną i najważniejszą. I to któryś z nich pozostawił matkę Afrodyty jako pamiątkę szalonych nocy na Lewym Brzegu – sławnym La Rive Gauche. (fragment)