Są takie życiorysy, w których nic się nie zgadza. Fikcja miesza się z prawdą i ta ostatnia z czasem się zaciera. Bywa, iż w końcu łatwiej uwierzyć w fikcję niż w prawdę. Lata mijają, świadkowie odchodzą, fakty się gubią i pozostają jedynie fragmenty opowieści. A opowieść jest za każdym razem prawdziwa. Minęło dziesięć lat, odkąd Remigiusz Grzela wyruszył w biograficzną podróż z Ireną Gelblum: łączniczką Żydowskiej Organizacji Bojowej w getcie warszawskim, członkinią Mścicieli, którzy tuż po wojnie odpłacali Niemcom za Holokaust, krótko mieszkanką Palestyny, dziennikarką, która wróciła do komunistycznej Polski, żeby ją opuścić w rezultacie antysemickiej nagonki w 1968 roku, wreszcie poetką i tłumaczką literatury polskiej we Włoszech, skąd z powrotem przyjechała do kraju urodzenia, aby w nim umrzeć w 2009 roku. Wynikiem tych poszukiwań była publikacja dobór Ireny z 2014 roku. Teraz autor zmierzył się z jej życiem jeszcze raz, pozyskując świeże relacje i dokumenty. Jak sam pisze: „Choć Irena stała mi się bliższa i ujrzałem w niej człowieka z krwi i kości, to nadal pozostaje tajemnicza i nieuchwytna. Taka była dla wszelkich, którzy się z nią zetknęli. O takiej również opowiadam Czytelnikom…".