Najnowsza publicystyka autora Michnikowszczyzny. Krajobraz po 2-letniej świętej wojnie między Kaczorem a Donaldem. Nakreślony, jak to u Ziemkiewicza, bez litości, wbrew stadu i pod prąd.
Książka wyrosła z sieroctwa po POPiS-ie. Obrachunek ze spadkiem po niedoszłej koalicji, której oczekiwała połowa Polaków. Bezkompromisowa analiza przyczyn i skutków wojny partyjnych wodzów. Ocena Polski Kaczyńskich i Rydzyka oraz studniówki Tuska. Rzecz o niewinnym obliczu "likwidatora" Gilowskiej czy Rokity. I o Kaczyńskim, z którym nie wytrzyma nikt, skoro nie wytrwał nawet Dorn. To także rozliczenie z inteligencją tańczącą jak zagra medialna orkiestra. Pod dyktando jej gwiazdorów i etatowych autorytetów, z którymi drugie już dziesięciolecie od odzyskania niepodległości mocujemy się w...kisielu.
Bo zdaniem autora, życie w Polsce to pływanie w basenie napełnionym kisielem: Niby pływasz jak w wodzie, lecz każdy ruch kosztuje więcej wysiłku. Jeśli człowiek nie ma wyboru, przywyka. Przestaje zwracać uwagę na ciągły opór i nie dziwi się własnemu zmęczeniu. Do momentu, aż na chwilę wyszuka się w wodzie albo choć tylko popatrzy, jak sobie radzą ci, którzy po prostu pływają.
Taką chwilą olśnienia jest dla Polaka zetknięcie się z Zachodem.