Ludzie przyglądali się Kevinowi od zawsze. Jedni ukradkiem, inni natarczywie. Niektórzy robili mu fotografie. Chłopak bez nóg, do tego śmigający na deskorolce, budził sensację. Wreszcie Kevin stracił cierpliwość i zaczął fotografować tych, którzy się na niego gapią.
Po zrobieniu kilkuset fotografii stwierdził, że reakcje gapiów są zawsze takie same, niezależnie od wieku, rasy, płci. Kupił więc mistrzowski aparat, spakował plecak, trzy pary zapasowych kółek do skateboardu, i pojechał w świat, podglądać gapiów spoza USA.
Z tej trwającej kilka miesięcy podróży przywiózł tysiące zdjęć – tak powstała wystawa „The Rolling Exhibition", o której napisano: „15 krajów, 31 miast, 32 tysiące fotografii, jedno spojrzenie". A swoje przygody opisał w tej książce.