Pierwszy polski dobór pism czołowego myśliciela politycznego końca XVIII i pierwszej połowy XIX wieku, klasyka myśli konserwatywnej i kontrrewolucyjnej, prekursora francuskiej socjologii, autora inspirujących rozważań o władzy, społeczeństwie, rewolucji i stanie Europy w burzliwej epoce zmian, których był przenikliwym krytykiem i interpretatorem. „Uważam zatem za błędną opinię, zgodnie z którą prawa powinny być przypasowane do niedoskonałości ludzi i obniżać się do ich słabości. Przeciwnie, prawo, najwyższa i niewzruszona norma dla naszych oczekiwań i działań, jest nam informacje po to, żeby swą siłą podtrzymywało naszą słabość, a swą prawością wstrzymywało nasze popędy”. (Esej analityczny o prawach naturalnych ładu społecznego) „To nie wojsk francuskiej rewolucji winny obawiać się inne państwa, ale swawoli i nieposłuszeństwa, które zasiała w Europie, a które mają tam, być może, więcej wielbicieli aniżeli w samej Francji”. (Refleksje nad powszechnym interesem Europy) „Na pytanie, jaki interes posiadają nasi rewolucjoniści, sprowadzając na Francję tak straszliwe plagi i zmieniając w ten sposób jej szlachetne przewodnictwo w Europie w szkołę skandalu i pokaźny warsztat zepsucia i chaosu, odpowiem, że ludzie tego stronnictwa, pobratymcy rewolucjonistów całego świata, nie są współobywatelami swojego kraju, ale współrodakami ludzi podzielających ich poglądy. Ich ojczyzną jest rewolucja i dla niej poświęcą każdą inną ojczyznę”. (O rządzie przedstawicielskim) „Nie, naród nie jest suwerenem państwowym albo politycznym. Jest suwerenem, którego władza opiera się na rodzinie, w której znajduje on swojego ministra, swoich poddanych, swe sługi, zarządców swych dóbr, w której, w rozmiarze prywatnym, odnajduje on wszystko to, co stanowi władzę. Nierozumni lub przekupni są ci, którzy odurzając go ideą jego rzekomej suwerenności politycznej, zagłuszają w nim upodobanie do władzy w rodzinie, namawiając, aby gardził związanymi z nią obowiązkami albo lekceważył je”. (O rządzie przedstawicielskim) "Zauważcie, iż w państwie, żeby móc rządzić, za każdym razem potrzeba czegoś absolutnego. Kiedy ten absolutny pierwiastek wynajdujemy w konstytucji, administracji nie zagraża nawet najmniejsze niebezpieczeństwo. Jeśli jednak konstytucja jest słaba, administracja musi być bardzo silna. Będzie ona dążyć nawet do arbitralności i nawet najbardziej liberalne idee przedstawicieli władzy nie będą w stanie zapobiec temu nieuchronnemu biegowi rzeczy. Kiedy władza jest kompletnie niezależna od ludzi, pozostaje w zgodzie ze swymi naturalnymi prawami, ze swą naturą i naturą społeczeństwa. Jest władzą boską, albowiem Bóg jest dawcą wszystkich praw naturalnych rządzących państwami". (Rozważania o rewolucji francuskiej). "Fundamentalną zasadą każdego społeczeństwa jest zasada jedności władzy, drugą zaś, konieczną, jednakowo doniosłą jest potrzeba rządu, który działa, by wypełniać wobec obywatela wolę władzy. Dlatego w każdym społeczeństwie jest władca lub władza, rząd, który służy przywódcy i poddani, którzy są przedmiotem intencji sprawującego władzę i służby pozostałych. Ludzka pycha może buntować się przeciwko tej doktrynie, jednak natura zaprowadza ją lub ponownie ustanawia w każdym miejscu". (Kres istnienia Polski)