Józef Baran zasłużenie zaliczany jest do grona najwybitniejszych spomiędzy żyjących polskich poetów. Należy do pokolenia urodzonego w pierwszych latach powojennych i od ponad półwiecza – bo wtedy zaczęły ukazywać się drukiem jego wiersze – aż do chwili obecnej zyskuje stopniowo coraz pokaźniejsze uznanie, zarówno w ocenach krytyki, jak i w opiniach czytelników. Generacja chłopskich synów, zwykle jako pierwsza w swych rodach starająca się zdobyć wykształcenie, spotykała się z niezrozumieniem, a nawet oporami rodzicieli, dla których opuszczenie wsi oznaczało ni mniej, ni więcej tylko zesłanie na poniewierkę, a takiego losu chcieli swoim potomkom zaoszczędzić. Tę jakże charakterystyczną sytuację ujmuje celnie Józef Baran w wierszu Drabina: a jednak musiałeś roztrzaskać tę ciasną skorupę wiejskiego widnokręgu gdzie siedziałeś skulony jak kurczę w jaju […] i na rozstajnej drodze zwarłeś się ze swym ojcem bo widłami zagradzał ci drogę […] musiałeś odejść z węzełkiem podróżnym i nie było dla ciebie powrotu bo drabinę po której się wspiąłeś ktoś odsunął na zawsze