Kolejna publikacja Gillesa Kepela – francuskiego politologa i znawcy problematyki islamu, tym razem o rozłamie wewnątrz wspólnoty muzułmańskiej, podzielonej wizją przyszłości islamu. Autor przekonuje, że decydująca bitwa rozegra się w Europie, wśród tutejszych i napływowych muzułmanów.
uwydatnia rolę katalizatora, jaką w tym konflikcie odegrały Stany Zjednoczone. Al’Kaida, by powstrzymać upadek dżihadu zorganizowała zamachy 11 września. Uderzając w amerykańskiego „dalekiego wroga”, miała nadzieję doprowadzić do triumfu radykalnego fundamentalizmu na całym świecie.
Prowokację zorganizowano w chwili, gdy Izraelczycy i Palestyńczycy pogrążyli się w chaosie drugiej intifady. W tym czasie w Waszyngtonie wpływowe lobby neokonserwatystów na nowo opracowywało interesy strategiczne Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie.
Polegały one na jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa Izraelowi i zaopatrzenia w ropę. „Wojna przeciwko terroryzmowi” złączyła aspiracje demokratyczne z próbami podkreślenia własnej hegemonii, lecz Amerykanie, zajmując Irak, otworzyli puszkę Pandory.
O impasie, w którym znalazł się zwykle świat islamu, ale i polityka amerykańska, świadczy z jednej strony upokarzanie więźniów irackich poprzez strażników amerykańskich, z drugiej zaś – krwawe egzekucje zachodnich zakładników dokonywane poprzez bojowników dżihadu.
Chaos zagraża światu muzułmańskiemu i rozdziera jego tkankę społeczną, doprowadzając do fitny, czyli wojny w łonie islamu. W dużym stopniu bitwa o przyszłość islamu – pomiędzy postępowością a konserwatyzmem, laicyzacją życia a ekspansją fundamentalizmu – rozegra się w Europie, wśród żyjących tu milionów muzułmanów.
Islam europejski stanowi teraz awangardę tej bitwy, wzorzec, na którym skupiają się spojrzenia muzułmanów z całego świata, pragnących żyć bez jarzma autorytarnych reżimów i krwawych urojeń bojowników dżihadu.