Przechodzenie z wieku młodzieżowego w wiek dorosły jest najtrudniejszym momentem w życiu. Obecna cywilizacja wymyśliła, że to dorośli zapewnią takie przejście w miarę gładkie. Schemat jest dość prosty: przedszkole? szkoła podstawowa? szkoła średnia? ewentualnie studia? praca.
Można zrezygnować z?ewentualnie studia?, ale wielu innych możliwości nie ma. A gdyby tak inaczej? Pewnie, że nauka na poziomie podstawowym i średnim jest konieczna, lecz dlaczego w wieku dojrzałości płciowej i w wieku najlepszym do działania zmuszamy dorosłych ludzi do nauki? Nie lepiej dać im się wykazać? Wiedzę już mają.
Niech zajmą się organizacją życia. To najlepszy wiek, aby zbierać doświadczenia życiowe. Nauka w niewielkim stopniu uczy nas życia. Czyżby najlepszym wyjściem było najpierw zdobywanie doświadczeń, a dopiero potem nauka, która będzie o niemało bardziej świadoma? O tym jest ta książka.