Klara chciałaby zatrzymać czas, nie starzeć się, posiadać ciągle fiu bździu w głowie i tych samych przyjaciół. Ciągle wierzy, iż szczęście jej nie ominie, a śmierć tak. Iż spotka miłość swego życia i będzie szczęśliwa, a wszystko zacznie się jeszcze raz. Jeszcze raz zakocha się w Aleksie, jeszcze raz prześpi się z niewysokim Francuzem, a temu chłopakowi, co ją krzywdził, wymierzy karę. Wierzy, iż wszyscy będą o nią walczyć i że wszyscy ją kochają. A najistotniej mama. Klara jest nieukochana, bo dla nikogo nie była ważna. Nikogo prócz jej kota. Opowieść połamana jak jej bohaterowie. Świat, w którym spotykają się wielkomiejskie troski i małomiasteczkowe szajby. A całość obficie podlewana alkoholem i coraz mocniejszymi lekami. To bolesna, czasem zabawna, wyjątkowo osobista opowieść o dzieciństwie, samotności i marzeniach. I o bliskich, którzy czasem są dla nas najdalszymi ludźmi na świecie. Czyta Iza Kuna.