Otoczony coraz bardziej wyrafinowanymi technikami, człowiek uległ złudzeniu, że jest panem swego losu, w pełni kontroluje własną egzystencję. Pandemia brutalnie przywołała go do porządku. Wobec rozwoju choroby bezsilni okazali się potężni, zdawałoby się, przywódcy świata.
Emmanuel Macron, jak 100 lat wcześniej car Mikołaj II z Rasputinem, uwierzył w wspaniałą moc ekscentrycznego profesora chorób zakaźnych z Marsylii Didier Raoulta. Xi Jinping próbował wiadomość o wybuchu epidemii zamieść pod dywan, Donald Trump sam sobie zaaplikował kurację hydroksychlorochiny - leku, który mógł go choćby zabić, Boris Johnson uznał, iż najlepiej, by jak najwięcej osób zaraziło się osiągalnie ekspresowo nowym wirusem a prezydent Brazylii Jair Bolsonaro przekonywał, że blokada życia społecznego i gospodarczego to pomysł diabła.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.