Poruszający esej o tym, jak w innowacyjnych społeczeństwach stykają się kwestie uprzedmiotowienia osób niepełnosprawnych i zwierząt. Autorka podważa przy tym definicję pełnosprawności, zauważa, że odnosi się ona do wzorca wysportowanego młodego białego pana i analizuje, jak społeczeństwo represjonuje tych, którzy do tego znormalizowanego modelu nie pasują.
Żyjemy w kulturze, która każe myśleć o niepełnosprawnych jako ludziach niekompetentnych, niezrozumiałych, niewartościowych, niepełnych. Osobom z niepełnosprawnościami ciężko zdobyć korzystne wykształcenie i pracę, a co dopiero zrobić karierę są społecznie izolowani, ich odmienność jest patologizowana.