,,Fedon" należy do najmocniej znanych dialogów Platona. Jest to zarazem jeden z najważniejszych tekstów, jakie w dziejach kultury europejskiej poświęcono zagadnieniu nieśmiertelności duszy. Tytułowy bohater relacjonuje w nim rozmowę, którą Sokrates odbył ze swoimi przyjaciółmi przed wypiciem cykuty.
Dialog kończy się sceną śmierci Sokratesa, często uznawaną za nieszablonowy dowód kunsztu literackiego Platona. Już niedługo Teologia Polityczna, Ośrodek Myśli Politycznej i Państwowy Instytut Wydawniczy wspólnie wydadzą w kolekcji,,Biblioteka klasyczna" tłumaczenie tego dialogu przygotowane poprzez prof.
Ryszarda Legutkę. Oprócz samego tekstu tłumaczenia nowe wydanie będzie zawierało tekst grecki, bardzo obszerny, liczący ponad dwieście stron komentarz tłumacza i bibliografię. Na szczególne podkreślenie zasługuje fakt, iż choć to właśnie od wydania w 1995 roku,,Fedona" prof.
Ryszard Legutko rozpoczął publikowanie swoich tłumaczeń dialogów Platona, książka, którą chcemy wydać wspólnie z Państwem, jest w pokaźnej mierze nowym dziełem. Sam tłumacz pisze o tym następująco:,,Fedon" był pierwszym z dialogów Platońskich, jaki przełożyłem i opatrzyłem obszernym komentarzem.
Książkę opublikowało Wydawnictwo Znak w roku 1995, a więc dwadzieścia dwa lata temu. Od tego czasu sporo zmieniło się w moim postrzeganiu filozofii Platona i w interpretacji samego dialogu. Postanowiłem więc wydać tłumaczenie,,Fedona" ponownie, tym razem z translatorskimi poprawkami i w innym układzie.
Pozostawał problem komentarza. Z pewnymi wnioskami sformułowanymi przed dwudziestu laty mogłem się zgodzić, niektóre jednak wymagały mniejszej albo większej modyfikacji, a wielka część już w żadnym razie nie była do zaakceptowania.
Zaistniała zatem potrzeba wprowadzenia znaczących zmian. Komentarz niniejszy posiada tylko nieliczne fragmenty pierwotnego wydania. Większość analiz napisałem od nowa. Jest to więc w istocie nowa książka.
O,,Fedonie" powiedziano między innymi: Sokrates z ostatniej sceny nie jest żadnym odcieleśniającym się rozumem, ani też filozofem takim, o jakim mówiono w,,rozmowie filozofów". Jest po prostu Sokratesem-mędrcem, człowiekiem cnotliwym, otoczonym przyjaciółmi, filozofującym z nimi, dochodzącym do mądrości przez obcowanie z innymi ludźmi, w większości niebędącymi filozofami.
Jego sylwetka znakomicie zgadza się z tym, co dowiadujemy się o nim w,,Obronie",,,Eutyfronie",,,Kritonie" i innych wczesnych dialogach. Jeśli już nazwać go filozofem, to w takim znaczeniu, w jakim mówił o sobie we fragmencie 69d, kiedy wiązał cnoty z wiedzą i oświadczał, że tak starał się czynić (prof.
Ryszard Legutko). Warszawska tradycja nawiedzania grobów Pańskich ma wszelkie właściwości filozoficznego ćwiczenia duchowego $886 obok Zaduszek to bodaj najważniejszy filozoficzny obrzęd stolicy. Szarżuję$887 Nic podobnego.
Jeśli $888 jak powiada Platon w,,Fedonie" $889 filozofia to nic innego niż,,przygotowanie do śmierci" i,,ćwiczenie się w umieraniu", to czym jak nie filozoficznym ćwiczeniem jest pobożny spacer od dźwigającego krzyż Zbawiciela, poprzez barok Wizytek, kościół seminaryjny, złotą Annę, św.
Marcina i Katedrę, wymownych jezuitów, gwarnych dominikanów, aż po ciche sakramentki i Najświętszą Marię Pannę (łacińskiego Benona nie pomijając). Czy nie idziemy, żeby jak Sokrates na Bendidejach,,pomodlić się" i,,zobaczyć", przyjąć przedstawioną w obrazach naukę o umarłym Bogu, i przed zakrytą monstrancją pomyśleć o śmierci, zajrzeć w pustkę, przerazić się, jeszcze raz spróbować zrozumieć sens danego nam czasu, zapałać nadzieją$890 (dr Dariusz Karłowicz).