"Wędrowanie człowieka ma za każdym razem jakiś kres. Wyruszając w drogę kiedyś musi się dojść do granicy, która otwiera przed wędrującym rzeczy nowe i obce, dotąd niezrównane. (…) Przeraża śmierć samotna, anonimowa, w obcym szpitalnym wnętrzu, wśród obcych i obojętnego personelu, który nieraz wręcz unika umierającego pacjenta, czekając poza salą na ostatnie jego tchnienie.
Od zawsze śmierć człowieka traktowano jako pokaźne wydarzenie, zamykające jego wędrówkę po świecie. Była on zaskakująca, pełna tajemnicy, a na ogół otwierała świeże perspektywy – wędrówkę po nowym, innym świecie.
Od starożytności próbowano więc zrozumieć jej siłę, a jednocześnie podpowiedzieć umierającym, co posiadają czynić, gdy już nadejdzie.
Tak powstała ars moriendi – „sztuka umierania”, czyli poradniki i podpowiedzi w jaki sposób towarzyszyć umierającym w ostatnich chwilach ich życia."