„Przyciągnął ją do siebie na siłę, wczepiła się w jego koszulkę z taką rozpaczą,przez chwilę myślał, że mu ją podrze. Trzęsła się jak osika, oplótł jej nogi swoimi, zapobiegając ruch, schował ją w ramionach, klnąc na siebie i na świat. Miał ochotę dorwać Koszmar i zabić go jeszcze raz, jeszcze sto razy, a potem rzucić jego truchło do jej stóp i powiedzieć, że już jej nie zagraża. Że nic jej nie zagraża. A potem uzmysłowił sobie, iż trzyma ją w ramionach nie po to, żeby ją pieprzyć czy wyrzucić, ale żeby ją bronić."
Czwarte opowiadanie z cyklu „Czarci dom" autorstwa Catriny Curant.
Czarci dom pomału zaczyna odkrywać przed Julią swoje tajemnice. Kim była jej ciotka i o czym mówią jej dziwaczne notatki? Skąd wziął się Nocny? I czy uda się go przepędzić? A może w rzeczywistości Julia wcale nie chce, by odszedł? Jednak tym razem to Nocny odkrywa, że na jej bezpieczeństwie zależy mu nie tylko dlatego, że złożył niegdyś obietnicę, lecz dlatego, iż z jakiegoś powodu zaczyna się o nią... Troszczyć. A jeżeli jest coś, co może go przestraszyć czy zdenerwować, to właśnie to odkrycie. Złość, zazdrość, namiętność i troska przeplatają się ze sobą w tej nietypowej relacji, tworząc mieszankę wybuchową. Julia stawia demonowi jasne granice, zarzucając mu zaborczość, lecz czy rozsądek wygra z pożądaniem?