Bohaterem debiutanckiej powieści Roberta Zielińskiego jest osiadły w Kalifornii post-solidarnościowy emigrant, wzięty stomatolog i spekulant na rynku nieruchomości - człowiek, który odnosi sukcesy na polach ekonomicznych, towarzyskich i erotycznych, czym burzy stereotypowy obraz Polaka w USA. Kolejne zwycięstwa protagonisty - zyskowne transakcje i uwodzone kobiety - mają jednak rozmiar fasady, burzonej poprzez ideologiczne reanimacje szczątków emigracyjnej świadomości. Wszystko to sprawia, że podmiot Lwa nigdy nie jest "u siebie" - przecząc typowi polskiego imigranta, równocześnie, poprzez powracający repertuar gestów, typ ten potwierdza. Stąd wszelkie próby stabilizacji uczuciowej, jakie podejmuje z pozycji amerykańskiego potentata, kończą się eskapistycznym fiaskiem. Tytułowy Lew nawiązuje do fundamentalnego dla utworu "naturalistycznego" stanowiska bohatera. "Prawa przyrody", do których raz po raz się odnosi, uznać można za kolejny projekt porządkowania świata. Podobnie jednak, jak pozostałe sposoby, nosi on znamiona porażki. Ważnym elementem strategii reprezentacyjnej powieści Zielińskiego jest język. Książka napisana jest polszczyzną świadomie zanieczyszczoną, pełną quasi-archaicznych naleciałości, co składa się na istotnie ciekawy efekt sztuczności i teatralności. Takie, mieszające zróżnicowane porządki, uschematyzowanie lingwistyczne koresponduje z kondycją podmiotu opowieści.