W nadmorskiej miejscowości trwa spore poruszenie. To barki wracają z dwutygodniowego połowu u angielskich brzegów. Największy przypływ pędzi je ku normandzkiej przystani. Ci, którzy wybiegli im na powitanie, wykrzykują z lądu ich nazwy: Opatrzność, Nadzieja, Kardynał... Rodziny na nowo się połączą, a za chwilę zacznie się zacięta walka o towar. Ktoś zyska, a ktoś inny straci.-