Lwów topi się w upale południowego słońca. Już niedługo ludzie zaczną szukać schronienia w cieniu drzew łyczakowskiego parku. Na razie jest tu spokojnie i pusto. Ciszę przerywa miarowy stukot kija, na którym jest oparte staruszka w białym czepcu. Idzie przygarbiona. Na ramieniu dźwiga duży kosz. Widać, że każdy krok kosztuje ją mnóstwo wysiłku. Kim jest i jaką nosi w sobie historię? Kobieta przystaje przy ławce i początkuje snuć opowieść...