Zima, wczesny zmrok, z nieba spadają płatki śniegu. Wędrowiec zmierza w stronę malutkiej wioski, gdzie ma zamiar znaleźć nocleg. Towarzyszy mu wiatr ze swoimi przyśpiewkami, które wprawiają powietrze w ruch i uginają rośliny. Wiatr przypomina sobie, iż widywał Wędrowca w przeróżnych miejscach i dopytuje o przyczyny tułaczki. Pan znajduje jedną odpowiedź: ma chore serce, które każe mu nieustannie być w drodze. -