solidny kryminał milicyjny wydany na papierze w kultowej kolekcji „Ewa wzywa 07". Jego akcja rozgrywa się w Warszawie w latach 80. XX stulecia.
GALFRYD (lubimyczytac.pl):
W warszawskich Zakładach Elektrotechnicznych zamordowany zostaje kierownik kontroli wewnętrznej, a jakiś czas później wiesza się magazynier. Śledztwo porucznika Mazurka ma wyjaśnić, czy przyczyną obu śmierci są sprawy osobiste ofiar, czy także wyniki prowadzonej kontroli. Mazurek przesłuchuje pracowników Zakładów, bada żoliborski półświatek, do którego prowadzą wątki śledztwa, ściga się (błyskotliwe opisy) służbowym Fiatem 125p po ulicach Warszawy, aby na końcu odkryć prawdę.
MONIKA SIEMIENIACKA:
Śledztwo prowadzi porucznik Michał Mazurek. Generalnie autor poskąpił szczegółów związanych z jego wyglądem czy życiem prywatnym, wiemy tylko, że ma żonę, która pracuje w szpitalu – zapewne jest lekarzem lub pielęgniarką (nocny dyżur w szpitalu). Jako śledczy jest przeciętnie sprytny, umiejętność dedukcji również raczej przeciętna. Nie jest orłem, żaden z niego Sherlock Holmes, lecz jest niezły i w sumie budzi sympatię. Jest dobrym, nawet brawurowym kierowcą, zna sztuki walki. Jak wszyscy (wszyscy, którzy przychodzą mi na myśl) milicjanci z epoki stosownie minionej, nie ma problemów małżeńskich, nie jest uzależniony od alkoholu i narkotyków, nie rozdzierają mu serca i duszy traumy z dzieciństwa i młodości. I to jest szczególnie odświeżające i fajne po postaciach policjantów, którzy są bohaterami współczesnych kryminałów – alkoholików, narkomanów, z rozwalonym życiem prywatnym, porzuconych i zdradzanych i co tam jeszcze. No, po prostu lubię porucznika Mazurka!
Było dla mnie widoczne przedstawienie atmosfery panującej w znacznym państwowym przedsiębiorstwie. Sekretarka dyrektora, która zupełnie jawnie ogląda w pracy Burdę, pracownicy, włóczący się po zakładzie w „pijanym widzie" – nie twierdzę, iż to się teraz nie dzieje, bo czasy się zmieniają, a ludzie niekoniecznie,z całą pewnością pracownik korporacji musi się bardzo obserwować, żeby go na takich zakazanych czynnościach nie przyłapano.
W książce jest mowa o nadużyciach finansowych w zakładzie pracy i mam wrażenie, iż kary były wtedy istotnie surowsze niżeli dziś – może dlatego, iż kradzież w państwowym przedsiębiorstwie miała większą „szkodliwość społeczną"?
Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem wydawnictwa Iskry (Warszawa 1983) w kolekcji „Ewa wzywa 07" (zeszyt nr 129) w nakładzie 49 650 + 350 egz.
Książka wznowiona w formie elektronicznej poprzez Wydawnictwo Estymator w ramach linii: Kryminał z myszką – Tom 26.
Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.