Ogniste kobiety, igranie z ogniem uczuć – świetna powieść polskiego tytana pióra Józefa Ignacego Kraszewskiego. Fragment: „A ja, zawołała blondynka, żywo podnosząc głowę i wydobywając rękę jakby wskazywała miejsce, w którym przed nią ktoś miał uklęknąć - ja, żebym kochała, żebym najmniejszą oznaką wzajemności opłaciła miłość, żądam po moim przyszłym kochanku, jak starożytna heroina: jak księżniczka w bajce, tysiąca, tak tysiąca dowodów przywiązania. Dwom, trzem, nie wierzę. - Ci panowie posiadają nas za słabe i łatwowierne istoty; myślą sobie - O! bylebym się uśmiechnął do niej, bylebym wyłącznie chciał. O! nie! nie! ze mną to nie będzie tak łatwo. - Nim uwierzę, nim się poddam, musi mi mój kochanek wycierpieć męki czyśćcowe; będę go dręczyć, będę go drażnić, będę go ujeżdżać. - Aż miłość w nim zabijesz, odparła czarnooka. - Ja bo takiej miłości, która zabić łatwo, jakiegoś tam robaczka, co to mu lada chłodek szkodzi, lada ciepło go o mdłości przyprawia - nie chcę, nie chcę. Wszystko, albo nic. Chce kochać, lecz kochać raz na zawsze, całą duszą, całem sercem, życiem całym. A wzajemnie chcę duszy, serca i życia. - Duszko chcesz sporo, chcesz za sporo! - A nie - to nie będę kochać wcale, zawołała żywo blondynka - Co mi tam! te wasze bladoróżowe miłostki wykwitające z każdą wiosną, opadające za każdą zimą, to funta kłaków nie warte.” bezapelacyjnie polecamy!!!