Pierwsza wersja tej książki powstała na przełomie marca/kwietnia 2020 r., w wczesnej fazie rozprzestrzenia się wirusa na świecie. Następne pół roku światowego zmagania się z pandemią oprócz lawinowo wzrastającej liczby zaatakowanych poprzez wirusa krajów, wzrastającej liczby chorych i zmarłych z powodu wirusa COVID-19, przyniosło szum i chaos medialny.
Komu wierzyć? Sprzeczne wypowiedzi specjalistów i polityków, lekarzy praktyków i ekspertów, celebrytów i dziennikarzy wprowadzały zamęt. Są osoby, które w ogóle negują istnienie wirusa, mimo iż genetycy znają sekwencję – „miejsce w szeregu" – każdego z 30 tys.
nukleotydów tworzących unikalny genom koronawirusa COVID-19 (dostęp online: virological.org., Wuhan-Hu-1, data: 10.01.2020; GenBank, kod dostępu: MN908947). Z równym skutkiem można negować odkrycie Kopernika.
Jeżeli ktoś tam twierdził, iż maseczka ogranicza tlen, cóż, dwója z praw fizyki. Jeżeli premier, o którym wiadomo, że jest z wykształcenia historykiem, mówił, iż wirus poszedł już sobie „za morze", miał zapewne swoje polityczne cele.
Ale jeżeli dwóch uniwersyteckich profesorów mieniących się genetykami neguje testy genetyczne, atakując „PCR-yzm", wówczas tracimy grunt. Na te ostatnie „wątpliwości" możemy odpowiedzieć od razu: z analizy porównawczej siedmiu przystępnych komercyjnych testów genetycznych wykorzystujących technikę PCR (polymerase chain reaction), wszystkie siedem w 100% wykrywały specyficzne fragmenty genu koronawirusa COVID-19 [1].