Tak sam autor pisze o swoich opowiadaniach: Niech czytelnik wejdzie ze mną tam, gdzie sam chciałem być choć poprzez chwilę. Do neogotyckiego zameczku Zygmunta Krasińskiego w Opinogórze, do pokoiku atrakcyjnej kierowniczki poczty w zapadłej wsi na Wileńszczyźnie, do olsztyńskiego teatru, gdzie duży Thomas Mann wygłosił odczyt, którego nigdy nie wygłosił. A także na podwórko mojego dzieciństwa przy ulicy Sienkiewicza w Olsztynku na Mazurach i do wielu innych domów, ludzkich wnętrz i charakterów.
Każde z tych opowiadań ma swoje źródło w przeżyciach, fascynacjach, natrętnych myślach, zasłyszanych historiach. Moi bohaterowie są postaciami autentycznymi – to znaczy istnieją, istnieli lub mogli istnieć naprawdę. Czas też jest prawdziwy, bo przecież „czasu opowieści" nie dotyczą trywialne prawa przemijania. Wyszukany koneser sztuki zamknięty w sycylijskiej samotni, chora kobieta nawiązująca romans z rozpaczy, spiker radiowy przekraczający granicę między rozumem a wyobraźnią i inni ludzie z tych kartek – wszyscy stanowią przykład i próbę naszego własnego ścierania się z losem. Cieszyłbym się, gdyby ukłuli, a jeśli nie, to aczkolwiek pogłaskali. O tym są te opowiadania. I jeszcze o tym, o czym mówi się od wieków i będzie się mówić do końca – iż świat bezustannie olśniewa, ponosi, przeraża, a ludzie zaskakują.
Włodzimierz Kowalewski (ur. 1956) – jeden z najciekawszych współczesnych polskich prozaików. Krytyk literacki, felietonista radiowy i nauczyciel. Opublikował m.in. Dwa zbiory wierszy, kilka zbiorów opowiadań. Za powieść Bóg zapłacz! i zbiory opowiadań Powrót do Breitenheide, a także Światło i lęk był nominowany do Nagrody Literackiej NIKE. Został uhonorowany Nagrodą Literacką im. Samuela Bogumiła Lindego, Nagrodą Prezydenta Miasta Olsztyn, a za powieść Excentrycy Literacką Nagrodą Warmii i Mazur. Tę ostatnią pod tytułem Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy na spory ekran przeniósł Janusz Majewski