Autora książki interesuje dekada młodych polskich poetów – uwzględnienie pytań o konsekwencje pierwszych wyborów estetycznych, lecz i politycznych. Do tych zagadnień warto dziś powrócić: ideowych i ideologicznych deklaracji (w tym przypadku przede wszystkim współtwórców Orientacji Poetyckiej „Hybrydy"), kolejnych estetycznych i etycznych „przesileń", strategii organizacyjnych, umożliwiających realizację pomysłów wydawniczych.
W próbie opisu Orientacji Poetyckiej „Hybrydy" autor przywołuje także poetów spoza reprezentatywnego „zespołu". Książka składa się z dwóch części. Pierwsza część zawiera rekonstrukcję programów „młodopoetyckich" lat sześćdziesiątych, przedstawia kwestie „społecznego zaangażowania" ich twórców i – w związku z dominantami poetyki, modelami ich poezjotwórstwa – obecności wiersza w czytelniczym obiegu.
Punktem wyjścia jest jednak przybliżenie artystycznych wyborów i postaw pisarzy debiutujących, poszukiwania „swojej" tradycji, w tym akurat wypadku – powrotu do międzywojennej awangardy. Ten blok szkiców zamkną uwagi o rozliczeniach Nowej Fali z interesującymi mnie poetami szóstej dekady.
W części drugiej znalazły się interpretacje siedmiu wierszy Janusza Żernickiego, Zbigniewa Jerzyny, Krzysztofa Gąsiorowskiego, Wojciecha Kawińskiego, Andrzeja K. Waśkiewicza, Edwarda Stachury i Stanisława Dróżdża.
Ostatni z wymienionych autorów zamyka książkę, przypominając o jej początku, wyborach awangardowych, jednak owo „konkretystyczne" zakończenie jest szkicem o poezji wynikającej tyleż z awangardowych fascynacji końca dekady i lat następnych, ile rodzącego się u nas projektu transawangardowego przewartościowania sztuki.
A to właśnie program opisu do podjęcia, więc... Początek. W sytuacji każdego z wymienionych poetów wybrany został jeden wiersz, aby w toku analizy i interpretacji – także kontekstowo – można było unaocznić ewolucję jednostkowej poetyki, wskazać dominanty wcześniejszych i późniejszych faz twórczości.
To nie tylko próba odnalezienia wierszy-soczewek, niekiedy powiadamiających osiągalny „zarys całości", lecz i zestawienie utworów po prostu standardowych, podległych schematom i – niekiedy – wyobraźniowym uproszczeniom.