„W puszczy nastało wielkie polowanie na złotko... Tylko, iż dla każdego rzecz jasna, co innego tym złotkiem było. Dla jednych beczułka z piwem, a dla innych suknie i błyskotki. A baby, jak to baby o przygodach, jakie im się przytrafiały, paplały i paplały, a każda, co innego. Jedna, że młodzieńca przepięknego spotkała, który rozpaczał za swą lubą. Gdy go pocieszyła, ten piękną suknię jej podarował. Jeszcze inna kniazia widziała i od niego dostała na zimę ciepłe bambosze i kożuch. Kolejna, księcia na karym koniu spotkała, który ponoć zabłądził na polowaniu. Chociaż o maści tego konia, to również legendy krążyły. Bowiem zmieniała się ona ponoć, gdy cwałował. A na dodatek inne kolory ten koń przybierał u każdej, która opowiadała. Książę za udzieloną mu pomoc niewiasty koralami obdarowywał. Była też i taka, co to ponoć konika garbuska spotkała, a gdy mu pomogła, obsypał ją kosztownymi prezentami.
mnóstwo niesamowitych opowieści, plotek i niestworzonych historii krążyło, a ile ich było tego nikt nie zliczy…”
Polowanie na złotko jest drugą częścią słowiańskiej baśni. Książka ta stanowi jednak odrębną całość i posiada swoją własną fabułę. Tak, jak w poprzedniej części, próbowałem przenieść czytelnika w świat przyrody, lasu, a także pokazać zapomniany świat naszych przodków i przybliżyć różne postacie ze świata dawnych, słowiańskich wierzeń. Pojawiają się tutaj pomiędzy innymi: efektowne rusałki, strażnik podziemnego świata - Żmij, a także znany nam już z pierwszej części - Dziad Borowy. Baśń pozostała wzbogacona o rysunki Roberta Mokoszana.
W Polowaniu na złotko starałem się z humorem pokazać przygody głównych bohaterów, zarówno mających upodobanie do potężnych trunków niedźwiedzi, jak i przemądrzałego barda, który spotyka na swej drodze dzielnego woja Władka.
Czy mi się to udało, oceńcie sami…