Książka dla osób w każdym wieku. Ojcostwo jako przygoda i wyzwanie. Książka dowcipna i bezpretensjonalna. Inspirująca, bo udowadnia, iż zwykłe, codzienne czynności mogą być pasjonujące. Odlotowa ale i potężnie osadzona w realiach. Opowieść o męskiej przyjaźni autora i jego dziesięcioletniego syna. Ich relacje pokazane na tle codziennych zmagań dowodzą, że można się znakomicie bawić, wzajemnie się przy tym wychowując. W relacjach autora z synem ważne są niewiele znaczące gesty i słowa; cegiełki tworzące relację opartą na zrozumieniu. W postawie Pałki uderza to, że traktuje kilkulatka poważnie: umie go słuchać, bawi się z nim i do niczego nie zmusza. Uczy samodzielnego myślenia.
fason, w jakim napisana jest ta książka jest pełen polotu, a także oryginalnego poczucia humoru. Pałka jest mistrzem niedługiej formy i lapidarności. Potrafi w kilku, pozornie prostych zdaniach zawrzeć atrakcyjne, interesujące treści, podsumowane zaskakującą pointą. Jest również wnikliwym obserwatorem. Potrafi zobaczyć, że rzeczy pozornie błahe, zwyczajne są tak naprawę wyjątkowo ciekawe, jeśli tylko zechcemy to zauważyć. Lektura tej książki to nie tylko dobra, dająca do myślenia, inteligentna rozrywka. Może również być okazją do poważniejszych refleksji.
Czytając ją mimo woli nasuwają się skojarzenia z cyklem opowiadań o Mikołajku Sempe i Gościnnego. Książka Jacka Pałki z pewnością w niczym im nie ustępuje. Twórczość obu autorów może być czytana z równą satysfakcją jednocześnie przez dzieci jak i poprzez dorosłych. Razem lub osobno. Ale uprzedzam! Twórczość ta jest daleka od kanonów drętwej, wychowawczej poprawności.
Niniejsza książka jest czwartą, ostatnią z kolekcji książek Jacka Pałki o Bazylku. Skoro tak, to dlaczego Bazylek nazwa się dzisiaj DJ-Micha? Otóż zmiana imienia głównego bohatera z Bazylka na Didżeja nie była pomysłem autora. Jak było? Oddajmy mu głos: „Co do kolejnego mojego tekstu, to chyba mam dobry pomysł. Otóż nigdy nie ukazał się czwarty Bazylek. Miał wyjść w Naszej Księgarni, nawet zrobiono już korektę i redakcję... Ale komuś się odwidziało. A szkoda, bo to chyba najfajniejsza część Bazylkowych przygód... Mamy więc premierowy tekst, którego w tej wersji nie było choćby w Internecie. Tekst wygładzony, zredagowany, profesjonalnie przygotowany. Zmiana imienia głównego bohatera, to wynik rozmów z Naszą Księgarnią. I sugestii... Iż może by się odkleić od Bazylka, nie kontynuować kolekcji, znaleźć nowego bohatera, unikalnego... Zmieniłem więc imiona, część realiów i okoliczności. Lecz w sumie, poza imionami postaci, treść jest prawie taka sama” (e-mail Jacka Pałki z 2 lipca 2013).