Dlaczego w Szwecji płoną ośrodki dla uchodźców? Dlaczego w holu największego instytutu badawczego w kraju, Karolinska Institutet, nadal znajduje się popiersie Gustava Retziusa, pioniera teorii czystości rasy? Jak to się stało, że zaledwie trzy lata po II wojnie światowej mieszkańcy Jönköping postanowili wypędzić z miasta tattare – skandynawskich Romów?
Słowo „nacjonalista” od drugiej wojny światowej stało się w pewien sposób wyklęte. Ale dzisiejszy nacjonalizm nie ma nic wspólnego z nazizmem – mówi Lasse, jeden ze Szwedzkich Demokratów, którzy są bohaterami tej książki. To partia, która ubrała nacjonalizm w garnitur i ładne słowa, ukazując coraz liczniejszym wyborcom uśmiechniętą twarz. Chcą kreować nowy Dom Ludu, po swemu rozumiejąc ideę szwedzkiej równości.
Wiktoria Michałkiewicz szuka źródeł wzrostu poparcia dla nacjonalistycznych idei i ugrupowań w kraju uznawanym za oazę szczęścia. Szuka ich nie tylko w rozmowach ze współczesnymi szwedzkimi nacjonalistami, ale też przywołując duchy przeszłości.
Ta książka to ważne ostrzeżenie, że we właściwych okolicznościach mało trzeba, żeby wyzwolić nienawiść, która zatruwa całe społeczeństwa.
Laureatka II edycji konkursu reporterskiego Wydawnictwa Poznańskiego z 2019 r.