A ja mówiłam, iż była całkiem zwyczajną dziewczyną z Söder, że była doskonała, inna aniżeli wszyscy, zagadkowa, jak ptak z innego rozmiaru, zimna i samotna gwiazda, że żyła dla swej sztuki, iż lubiła narty, uwielbiała śledzie i ziemniaki, że Hollywood ani trochę jej nie zmieniło, iż była bezgranicznie melancholijna, że była ciepła, zimna, samotna, jak każdy, uwielbiała chodzić do wesołego miasteczka w Gröna Lund, że w jej oczach dało się dostrzec smutek całego świata, cokolwiek mówiłam, było prawdą, wierzyli mi we wszystko.
Nikt nie zna Grety Garbo tak dobrze jak Vendela Berg, dziewczyna, którą na tyle zainteresowała się wycofana i chorobliwie wstydliwa gwiazda, że zatrudniła ją jako sekretarkę i towarzyszkę w Hollywood. Vendela broni Gretę przed ciekawskimi reporterami, pomaga jej wynajmować domy, w których wynajdzie spokój, podpisywać kontrakty z wytwórnią filmową i inwestować pieniądze. Mieszkają, pracują i podróżują razem, razem rozmawiają o scenariuszu planowanego filmu o królowej Krystynie.
Kilka lat wokół lat trzydziestych, okresu największych sukcesów Grety Garbo. Lecz ona, podobnie jak królowa Krystyna, okazała się więźniem własnej sławy. Marzyła o prywatności i chwili wytchnienia.
Opisując Gretę Garbo widzianą oczami Vendeli, Ellen Mattson stworzyła sugestywny i porywający portret podwójny dwóch młodych kobiet. Bliżej Garbo, ikony kina, nie był nikt inny.