Opatrując słowem wstępnym Myśli Pascala, skreśliłem pokrótce wizerunek ich autora, a także charakter przesilenia, jakie przechodził wówczas Kościół. Obecnie, dając w ręce publiczności Prowincjałki, książkę poruszającą zagadnienia wiecznie żywe, ale wyrosłe ze specjalnych, a przebrzmiałych już dziś kontrowersji i swarów, winienem jeszcze, choć w niewielu słowach, oświetlić sprawy, koło których obraca się treść tych Listów.
Pragnę, by czytelnik, choćby ten, który, przerzucając niecierpliwie resztę, sięgnie wprost do rozdziałów, w których rozgrywa się śmiertelny pojedynek między odosobnionym szermierzem, Pascalem, z jednej strony, a konkretnym zakonem Towarzystwa Jezusowego z drugiej, by ten czytelnik mógł sobie zdać sprawę z wyraźnego charakteru tej walki.
Kwestia łaski i różnorodnego jej pojmowania sięga pierwszych czasów Kościoła. Biorąc filozoficznie, kwestia ta miałaby swój odpowiednik w pojęciu determinizmu i wolnej woli. Rozum mówi nam, iż każda nasza czynność jest nieuchronnym konsekwencją zbiegu działających przyczyn, które wytyczają linię naszego działania, jak potrącenie jednej kuli wykreśla bieg wszystkich kulek na bilardzie.
Mimo to, mamy niezłomne poczucie wolności naszej woli. Chodzi tu jak gdyby o dwie sprzeczne sobie prawdy, z których każda prawdziwą jest w innym wymiarze. Analogiczny problem uderza każdego myślącego chłopca w szkole, w momencie gdy zapoznaje się z pierwszymi tajemnicami wiary.
Nic nie dzieje się bez woli bożej, a mimo to istnieje zło, mimo to człowiek może się tej wszechmocnej woli sprzeciwić? Bóg wie o tym,buduje danego człowieka do grzechu; generuje go, a potem go potępia? Oto istota zagadnienia o łasce.
Książka w dwóch wersjach językowych: polskiej i angielskiej. A dual Polish-English language edition.