Wszyscy boimy się duchów, ale też lubimy o nich czytać. Znane zjawy jak: Belphègor z Luwru, Duch z Opery Paryskiej, Biała Dama, albo Skarbek z kopalni, zagościły już na prawidłowe do światowej literatury i nie tylko. Powstały balety, piosenki, obrazy. Katarzyna Ducros, autorka książki „Renée”, już od pierwszych stron stwarza napięcie, które wzrasta wraz z rozwojem wydarzeń. Pojawienie się ducha w Miejskiej Szkole Artystycznej wzbudza w uczniach strach,także zdziwienie i niepodpartą chęć rozwikłania zagadki: kim jest nieodgadniona zjawa, nucąca dziwną, ale jakby znaną melodię? Bohaterowie krok po kroku docierają do pewnych wskazówek. Okazuje się, że przyczyn pojawiania się widma należy upatrywać w XVIII wieku, kiedy budynek placówki należał do hrabiny Elżbiety. Razem z nią mieszkała tu jej synowa, która była guwernantką dzieci Ludwika XVI i Marii Antoniny przed rewolucją francuską. Z czasem docierają do danych,nieodgadniona kobieta miała powiązania z Polską i Jakubem Polakiem – muzykiem. Nad wyraz atrakcyjna fabuła sprawia, że czytelnik razem z bohaterami dąży do rozwikłania zagadki. Słownictwo młodzieżowe uwiarygodnia przedstawione w powieści zdarzenia i czyni tekst ciekawiejszym, dostępnym dla nastolatków.