Autor snuje swoją opowieść, początkując ją w roku 1904, zanim jeszcze rozpętała się wojna rosyjsko-japońska. A potem rusza na trudną wyprawę po Mandżurii. Czy zły los go opuści, czy pogrąży w życiowej topieli? Tego dowiemy się z lektury.
Autor swoją opowieść kończy na tym, jak w okresie przedrewolucyjnego wrzenia, doświadczywszy i biedy i głodu, zrządzeniem losu zajął się nie tylko pracą chemika, bo był przecież profesorem w tej dziedzinie nauki, ale i pisaniem.
Mimo że od tych wydarzeń minął ponad wiek cały, to owe wspomnienia i szkice czyta się z prawdziwą przyjemnością. Namawiamy!