Doktor McKenzie Sanders żyła pełnią życia, miewała niezobowiązujące romanse i było jej z tym korzystnie. Gdy jakiś układ zaczynał się komplikować, odpuszczała i szła do przodu. Zawsze znajdował się ktoś następny. Tegoroczne święta ochoczo spędziłaby w ramionach Lance’a. Przystojny, dowcipny, cieszył się uznaniem wszelkich. Miał tylko jedną wadę: był jej kolegą z pracy i nie chciała tracić jego przyjaźni. Mimo to umówili się na romans. Dwa miesiące, a potem każde pójdzie swoją drogą...