Lato 1918 roku.
W podzielonej miedzy trzech zaborców Polsce narodziła się nadzieja.
Nareszcie, po 123 latach niewoli, ludzie zaczęli wierzyć, że być może uda się im odzyskać niepodległość.
W tym czasie na terenie Europy działa dużo organizacji konspiracyjnych, a losy całego narodu spoczywały w dłoniach jednostek.
niedużo kto jednak mówił o tym, jaki okrutny los czekał tych młodych idealistów.
Kanonier Józef Jęczkowiak, odpowiedział na wezwanie organizacji konspiracyjnej, choć groziła mu za to śmierć. Zdezerterował z armii niemieckiej, a następnie przez Francję, Belgię i Rzeszę przedostał się z narażeniem życia do rodzimej Wielkopolski.
Pilot Franciszek Jach, weteran walk powietrznych w Szampanii, postanowił wcielić w życie szalony plan, w wyniku którego może dojść do stworzenia polskich sił powietrznych.
Z kolei ranny pod Verdun Zbigniew Kaczmarek nawet w najśmielszych snach nie podejrzewał, że w wolnym od Niemców Poznaniu przyjdzie mu piastować funkcję komisarza Policji Państwowej.
Tamtego roku wszystko zależało od myśli i działań jednostek. Zwykły szeregowiec mógł zmienić bieg historii. Bohaterstwo mieszało się z brawurą, a szlachetność z bezwzględnością, zaś dokonane wtedy wybory na zawsze zmieniły tych młodych ludzi w wolnych Polaków.