Publikacja stanowi przekrojowe spojrzenie na struktury przeciętniewiecznego myślenia, ze szczególnym uwzględnieniem wpływu tego myślenia na historiografię przeciętniewieczną. Autor prezentuje, m.in. Na przykładzie dwóch kronik średniowiecznych i ich późniejszej recepcji, w jaki sposób w przeciętniewieczu nastąpiło przejście od podejścia augustiańskiego w traktowaniu źródeł (absolutyzacja świadectwa bezpośredniego) do dopuszczenia interwencji rozumu, co położyło podwaliny pod przyszłą naukę historyczną.
Spędziłem lata na czytaniu erudytów na czele z Bayle'em, lecz kroniki przeciętniewieczne znałem niezwykle wyrywkowo i, co gorsza, zupełnie nie rozumiałem zasad, jakimi kierowali się ich autorzy. Prawdę mówiąc, nie rozumiałem nie tylko kronik, lecz i wszelkich innych tekstów przeciętniewiecznych. Jak można było uznawać moc przekonywającą dowodów istnienia Boga? Jak można było uważać za realne demony i anioły? Jak można było układać byty informacje w doświadczeniu wedle przypisywanej im doskonałości? Jak można było utrzymywać, że cokolwiek się porusza, czyni to za sprawą przyczyny wobec tego czegoś zewnętrznej?
Z przedmowy Krzysztofa Pomiana