Prowokacyjność artystyczna - bez trąb i bębnów - jest widoczna w całym pisarstwie Grzegorza Wróblewskiego. Odkrywa on możliwość destabilizacji form sztuki słowa i z możliwości tej luźno korzysta, pozwalając sobie na płynność i przemienność - w jednym i tym samym utworze - cech gatunkowych, rodzajowych i wszelkich innych.
Nie jest inaczej w dziesięcioczęściowym zbiorze eseistycznej, esejopodobnej i prozatorskiej twórczości. Lapidarne i zwięzłe zapisy, z zasady fragmentaryczne, wymagają w lekturze szczególnej kolaboracji myśli i wyobraźni, bez tego traciłoby się dużo uroków i finezji pisarskich wybitnego poety, prozaika, dramaturga i eseisty.
Henryk Bereza
"Pomyłka Marcina Lutra" Grzegorza Wróblewskiego stwarza zaskakującą całość. Pomimo rozbicia na dziesięć części, utwór charakteryzuje się wewnętrznym rytmem oraz językowo-semantyczną spójnością opisywanych zdarzeń. Ich dynamika, zaklęta w impresyjnych wizjach, dotyka w czytelniku najgłębszych pokładów emocji i pytań bezustannie aktualnych: dokąd? po co? dlaczego? jak?
Dr Iwona E. Rusek