Parostatek „Patna”, z ośmiuset pobożnymi pielgrzymami na pokładzie, wyrusza w rejs. Morze jest spokojne i wszystko przebiega bez najmniejszych zakłóceń. Nieprzewidzianie okręt uderza w niezidentyfikowany obiekt. Młodszy kapitan Jim zostaje wysłany pod pokład w celu sprawdzenia ewentualnych uszkodzeń. Na miejscu stwierdza, że okrętu przed zatonięciem broni jedyna gródź, która z powodu rdzy i starości wkrótce nie wytrzyma naporu wody. Taką również informację prezentuje kapitanowi. Ten wraz z mechanikami postanawia po cichu, nie budząc pasażerów, opuścić statek. Wie, że nie ma wystarczającej liczby szalup ratunkowych, aby ocalić wszystkich pasażerów. Jim nie wie, jaką podjąć decyzję. Z jednej strony chciałby się wykazać heroizmem i uratować pielgrzymów, z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że pozostanie na statku to pewna śmierć. Strach paraliżuje go coraz bardziej. W ostatniej chwili wskakuje do szalupy, którą opuściła na wodę reszta załogi. Po kilku chwilach „Patna” znika im z oczu. Gdy dobijają do najbliższego portu, okazuje się, że parostatek nie zatonął. Tytułowy Lord Jim jako jedyny z członków załogi nie ucieka i stawia się na procesie o zaniedbanie podstawowych obowiązków marynarskich. Dręczony wyrzutami sumienia nie może odczuć spokoju.