Ponownie gościmy w przepełnionym ciepłem i magią domu nad rozlewiskiem. W domu, który pokochało dziesiątki tysięcy czytelników. Tym razem opowieść snuje matka głównej bohaterki Domu nad rozlewiskiem - Basia. Ukazana historia sięga początków XX wieku, ukazuje losy polskiej rodziny szlacheckiej na Mazurach. Splątane korzenie bohaterów książki - polsko-niemieckie i katolicko-ewangelickie - stanowią tło dla pełnych dramatyzmu historii miłosnych i powszednich zdarzeń.
Basia opowiada o swym dzieciństwie, okresie studiów, o marzeniach, dramatycznych rozstaniach, poszukiwaniu miłości, dla której warto żyć. W domu zatopionym pośród mazurskich pejzaży dokonują się przedziwne powroty - do siebie, do tradycji, do bliskich. Powroty, które niejednokrotnie wymagają uczciwego pożegnania - z iluzją, z egoizmem, z zazdrością.
Basia odnajduje się. Osadza. Zakorzenia. Powraca.
Książka przynosi cudowny klimat znany czytelnikowi z Domu nad rozlewiskiem, a równocześnie przywołuje szalony świat lat 60. I 70. - lat beztroski. Pamiętacie piosenkę To były błyskotliwe dni albo Gdzie się podziały tamte prywatki, pamiętacie te ubiory, fryzury? To one będą wam towarzyszyć podczas lektury tej książki.
W zgrzebności, szarości i ubóstwie PRL-u Kalicińska potrafi wydobyć zasobność kolorów, smaków i uczuć, do których byśmy chętni wrócili.
niezwykle chcę dotrzeć kiedyś nad to Rozlewisko i jak bohaterki książek Małgorzaty Kalicińskiej odnaleźć w sobie Wiedźmę (czyli tę, która wie - kim jest, czego chce i na co ją stać, umie mądrze czekać, wybaczać, wracać - także do siebie...).
Usiąść z Basią przy kulebiaku i raz jeszcze posłuchać jej wspomnień - o Wigiliach, sylwestrach, kozaczkach z dermy, czwartkowej "Kobrze", pierwszym trabancie, wymarzonych wczasach w Bułgarii czy spektaklu Wysockiego, a tak naprawdę - o wszystkim, co najważniejsze. Nad kieliszkiem smorodinówki zatęsknić wraz z nią za Małgosią, która w końcu pojawi się w Domu nad rozlewiskiem... Lecz to już inna, późniejsza (choć opowiedziana wcześniej) historia.
Myślę,swej drogi nad Rozlewisko (i do samej siebie) szuka sporo wrażliwych czytelniczek - w wieku Basi, Małgosi, a nawet Marysi. Dzięki Małgorzacie Kalicińskiej jesteśmy o mnóstwo stron bliżej...
Dorota Koman,
autorka m.in. Tomików Freud by się uśmiał, Gdzie jest czas teraźniejszy?, poleca książki w "Pytaniu na śniadanie" (TVP 2).
Gdy się ma...dzieści lat, zaczynają się powroty i wspominki. Całe moje pokolenie wychowało się w PRL-u, w większości wypadków jednak dzieciństwo i młodość mieliśmy idealną mimo pewnej przaśności.
Pierwsze pocałunki, pierwsze rozstania, pierwsze łzy. I mnóstwo nowości! Adapter Bambino, big-beat, telewizja, inna aniżeli dotąd muzyka, prywatki... To wszystko jest w tej książce. Ale też w Powrotach nad rozlewiskiem czuje się zapachy...