– Uważaj na siebie. Masz 40 minut, żeby dotrzeć do domu, później rusza obława. Jeśli nie zdążysz – wejdź na drzewo i czekaj tam, aż miną cię żołnierze. Lepiej będzie jednak, jeśli dotrzesz do domu, jeszcze przed północą. Omijaj uczęszczane ścieżki i uważaj jak już dojdziesz do miasteczka, o tej porze młody chłopiec nie powinien chodzić sam po drodze – normalnie te rady starszego brata rozzłościłyby Bartka, który nieprzeciętnie wiedział, jak ma się zachować, dzisiaj jednak czuł, że to troska o jego los przemawia poprzez Janka. Odpowiedział więc krótko:
– Tak jest!
Oddział powoli ruszył. Kiedy kolejno zaczęli mu znikać z oczu w leśnej gęstwinie, usłyszał jeszcze głos Basi:
– Do zobaczenia w wolnej Polsce!