Na celowniku - j.m. darhower (Papierówka)

Najprostszym sposobem, by dotrzymać słowa, jest nigdy go nie dawać. Nie tak dawno w kaplicy w Las Vegas przysięgałem kochać Karissę do końca życia. Ale czy istnieje na świecie coś, co jest w stanie zapewnić mi spokój aż po kres moich dni$114 Nikt i nic nie może zagwarantować choćby jutra.

Czasami wszystkim, co pozostaje, jest dzisiaj. Carpe diem. W głębi duszy naiwnie liczyłem, iż zostawię za sobą przeszłość i resztę życia spędzę u boku Karissy. Lecz przelałem zbyt niemało cudzej krwi i ktoś wyraźnie chce, abym za to odpokutował.

Szczęśliwe zakończenie ma swoją cenę, którą każdy prawdziwy mężczyzna gotów jest zapłacić. Nie znaczy to jednak, iż zamierzam potulnie zaakceptować konsekwencje. Bo kiedy w grę wchodzi ukochana kobieta i życie, o które z taką zawziętością walczyłem, nikt nie może czuć się bezpieczny.