Jestem prawą ręką mafijnego bossa, ona zaś dziewczyną z przeszłością, którą rozpaczliwie stara się ukryć. Potrzebuję jej wsparcia, ale wiem, iż mi nie pomoże. W każdym razie nie dobrowolnie. Dlatego będę musiał ją do tego zachęcić, a wierzcie mi, potrafię to robić.
Jest w niej coś, co wywołuje moją ciekawość. Nie chodzi jedynie o blizny przecinające jej plecy. Powoduje wrażenie, jakby znajdowała się na granicy, której przekroczenie wywoła chaos. Przypomina piękną lalkę powoli rozchodzącą się na szwach.
Jeszcze chwila, a przytrzymująca wszystko nitka pęknie. Myśli, iż ją złamię. Rzecz w tym, iż ona już jest złamana. Będzie walczyła ze mną do upadłego, ale i tak wygram. Za każdym razem wygrywam. Przyzwyczaiłem się do tego, iż dostaję to, czego pragnę.
A pragnę właśnie jej.