Zrzucają dżinsy i garnitury, na głowy wkładają pióropusze, na kostki grzechotki. Lekarze, biznesmeni, wykładowcy uniwersyteccy gromadzą się w stolicy na placu Zócalo,przez pięć godzin wykonywać taniec dla przedhiszpańskich bogów.
Nie są Indianami, lecz jak sami mówią, pragną odtwarzać wiarę azteckich przodków. Tymczasem Indianie na południu Meksyku w swoich rytuałach wykorzystują coca-colę, którą uważają za święty napój. Konwencjonalni czarownicy z Catemacodopasowują się do realiów XXI wieku i mają swoje strony na Facebooku.
Ola Synowiec pokazuje, jak Meksyk stopniowo odchodzi od przywiezionego z Europy pięćset lat temu katolicyzmu. Pisze o ruchu New Age, psychodelicznych turystach, a także meksykańskiej stolicy grzybów halucynogennych.
Opowiada o Meksyku niewiele znanym, a także o tym, jak uniwersalna jest ludzka potrzeba religijności. „Meksyk jako żywy, zmieniający się mit, który przyciąga uwagę swoją jakże meksykańską innością. Miejsce, w którym agent 007 i zaklinacz deszczu stoją koło siebie, nie wchodząc sobie w paradę.
Kraj, który lepi swą duchową tożsamość, zerkając na okruchy prekolumbijskiej świetności. Razem z Olą Synowiec idziemy poprzez Meksyk żywiołowy i pełen paradoksów.” Paweł Drozd, Trójka