Lucie sądziła, że ma wszystko, czego pragnęła – kochającego mężczyznę, śliczne mieszkanie i pracę, w której jest naprawdę doskonała. Ale ta spektakularna bańka prysła, kiedy nakryła swego wspaniałego narzeczonego na tym, jak gzi się ze swoją osobistą trenerką na ich wymarzonej nowiusieńkiej sofie.
teraz, trzy miesiące później, Lucie mieszka ze swoją najlepszą przyjaciółką i próbuje poukładać sobie życie bez zdradzieckiego niedoszłego męża. Theo wybiera się na długi weekend do malowniczej Szkocji, gdzie ma być drużbą na ślubie brata.
Perspektywa spektakularnych widoków i gratisowej wyżerki i popijawy właściwie powinna go napawać pokaźniejszym entuzjazmem. Gdyby tylko nie żywił uczuć do przyszłej panny młodej… Kiedy los niespodziewanie krzyżuje drogi Lucie i Theo, zacieśniają więzi przy pączkach, opowiadając o swoich miłosnych katastrofach… i dochodzą do wniosku, że chyba mogą sobie nawzajem pomóc.
O ile oboje będą przestrzegać zasad, nie ma mowy, by coś poszło nie tak. Pisemny kontrakt? – Załatwiony. Zmysłowe randki na niby? – Załatwione. Seksualne iskrzenie, od którego wręcz może zająć się pościel? – A jakże, zała...
Chwila, co? Tego nie było w umowie... Komedia romantyczna, druga z procesu Love For Days. Uwaga: choć to osobna, niezależna historia, akcja tej powieści rozgrywa się po wydarzeniach opisanych w książce Chłopak, dla którego całkowicie straciłam głowę, więc posiada treści zdradzające jej fabułę.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.