To miał być koniec opowieści. Simon Snow zrobił wszystko, co powinien. Pokonał złoczyńcę. Wygrał wojnę. A choćby się zakochał… W tym miejscu powinien nastąpić happy end, prawda? Coś w stylu „I żyli długo i szczęśliwie…".
Dlaczego więc Simon Snow popadł w apatię i nie może zejść z kanapy? Zdaniem najkorzystniejszego przyjaciela potrzebuje zmiany. Nowych bodźców, które sprawią, że ujrzy siebie w innym świetle i odzyska chęć do życia.
Przyjaciele ze szkoły dla czarodziejów wpadają na genialny pomysł: wyjazd do Ameryki jest tym, czego potrzeba Simonowi. Przy okazji odwiedzą starą znajomą. Zabytkowym kabrioletem jeżdżą po zachodnich stanach w poszukiwaniu przygód.
Oczywiście dopadają ich również kłopoty – smoki, wampiry, śmiercionośne indywidua… Stawiają im czoła, lecz w pewnym momencie się gubią. Gubią się tak szczególnie, iż zaczynają się zastanawiać, czy kiedykolwiek w ogóle wiedzieli, dokąd zmierzają… Powyższy opis pochodzi od wydawcy.