Wspomnienia 19-letniego Garrarda, który pod naciskiem rodziców poddaje się terapii konwersyjnej, która ma go „uleczyć" z homoseksualizmu, pod tytułem „Wymazać siebie" już 13. Lutego ukażą się nakładem wydawnictwa Poradnia K.
Wymazać siebie to historia młodego chłopaka, syna fundamentalistycznego pastora w śladowym miasteczku w Arkansas, który dokonuje coming outu przed rodzicami. Ci, przekonani, że homoseksualizm to ciężki grzech i nałóg, stawiają mu ultimatum – albo podda się terapii konwersyjnej i wyjdzie z nałogu, albo straci rodzinę, przyjaciół i zostanie wykluczony ze wspólnoty kościelnej.
Wówczas Garrard trafia do chrześcijańskiej organizacji o nazwie Love in Action. Tam pod okiem terapeutów przez dogłębne studiowanie Biblii i niemal wojskowy rygor ma zostać nawrócony na heteroseksualizm, oczyszczony z grzesznych impulsów i usztywniony w wierze.
Czym tak naprawdę była terapia konwersyjna? I czy w ogóle upokarzanie, stygmatyzację i wyrzekanie się siebie i swojej seksualności można nazwać terapią? Garrard Conley demaskuje obłudę systemu terapeutycznego, a jednocześnie w subtelny sposób pisze o miłości i seksualności.
„Fundamentalnie chrześcijańscy rodzice wysyłają nastoletniego syna geja na "terapię", wierząc, że pomoże mu ona - wraz z siłą woli i modlitwą - zmienić orientację na "słuszną", czyli hetero.
Rzecz dzieje się w 2004 r. Na głębokiej amerykańskiej prowincji, lecz jest niestety wciąż niepokojąco aktualna i w Polsce w 2019 r. Geje i lesbijki, którzy posiadają na koncie horror podobnych "terapii", przede wszystkim nie chcą lub nie są w stanie opowiedzieć publicznie swoich historii.
Tym pokaźniejszą wartość mają wspomnienia Garrarda Conleya. Unikat. A zarazem przestroga dla wielu rodziców i ich homoseksualnych dzieci" – mówi o książce Mariusz Kurc, redaktor naczelny magazynu „Replika", patrona medialnego „Wymazać siebie".
Na podstawie książki powstał film w reżyserii Joela Edgertona z gwiazdorską obsadą: Nicole Kidman, Russellem Crowe’em, a także Lucasem Hedgesem.