Mówiono na niego Frencz. Wszyscy w miasteczku znali jego matkę, nauczycielkę w miejscowej szkole,, a także schludnego i stanowczego ojca, trębacza w zakładowej orkiestrze. Po studiach, w połowie lat osiemdziesiątych, Frencz zaczął pracę w zakładowym archiwum, spodziewając się doczekać...